Weranda z dachem jak skrzydła motyla

Pewnego razu popijajmy drinki w ogrodzie u znajomych, którzy rzucają od niechcenia: zaprojektowałbyś nam werandę. Podobne zajawienia dyskusji padają od nich dość często, zawsze kończy się chwilową burzą mózgów. Spojrzałem na stromy bezużyteczny brzeg (skarpę) przy granicy z sąsiadem, i w 5 minut przekonałem ich, że to najlepsze miejsce. Wykorzystają bezużyteczny teren, ogród się nie tylko nie zmniejszy ale wręcz powiększy o powierzchnię werandy.
Potem zadaszenie z listewek nad karmikiem dla zwierząt na szlaku górskim zainspirowało mnie.
Z prostych listewek sklejonych i zbitych razem uzyskałem falujący kształt, lekki w formie niczym motyle skrzydła. Tym razem nasza dyskusja zakończyła się realizacją.